Mogłoby się wydawać, że wina z aromatycznych odmian nadają się przede wszystkim do podawania w towarzystwie dań azjatyckich. Mocno przyprawionych, obfitujących w egzotyczne warzywa, owoce i zioła. A gdy zawierają cukier resztkowy myśli w naturalny sposób biegną dodatkowo w kierunku deserów. Nie ma w tym nic dziwnego, tego rodzaju dopasowanie wina i jedzenia jest bardzo oczywiste i sprawdza się niemal zawsze. Muszę przyznać, że mam jednak inne połączenie kulinarne, które wysuwa się w naszej kuchni na pierwszy plan.
Jesienią i zimą Gewurtztraminery z Alzacji podajemy zawsze do drobiowych pasztetów z wątróbek. Muszą to być wina z zachodniego pogranicza francusko-niemieckiego, bo tamtejsze winiarstwo bazuje na równowadze aromatów i słodyczy. Ktoś może zapytać. Gdzie pasztet, a gdzie słodkawe wino? I to właśnie jest zaskakujące, ale tekstura pasztetu zrobionego z drobiowej wątróbki i masła potrzebuje raczej wina gęstego, aromatycznego. Alzacki Gewurztraminer dysponuje i jednym i drugim. Stanowi więc fantastyczne uzupełnienie smaku “pate”. Przenosi przy tym całość na wyższy poziom doznań. Oczywiście nie może w takim zestawie zabraknąć świeżej bagietki, która dodatkowo jest cieplejsza niż zimne wino i pasztet.
Zwykle największe zaskoczenie dla naszego podniebienia pojawia się, gdy spróbujemy połączyć tylko 2-3 składniki o różnych teksturach, pochodzące z odmiennych obszarów smakowych.
Kuchnia Alzacji serwuje nam, takie właśnie gastronomiczne niespodzianki!
Leszek, Eliza & zespół Buy Wine