Właśnie teraz warto tutaj przyjechać. Winnice pokryte są zielonymi liśćmi, a na krzewach widać całkiem spore już grona. Gdzie się nie rozejrzeć, wszędzie równo przycięte pola. I tak można jechać kilkadziesiąt kilometrów, zatrzymując się od czasu do czasu, aby odwiedzić winnicę i niespiesznie sprawdzić jak smakują tutejsze wina.
Palatynat jest drugim co do wielkości (po Rheinhessen) regionem winiarskim w Niemczech, ale chyba tylko mozelskie meandry mogą równać się z malowniczymi krajobrazami wzdłuż tutejszej Weinstrasse.
W odróżnieniu od dwóch wspomnianych regionów w Palatynacie dominują wina wytrawne. O przenikliwej kwasowości, dobrej budowie czy niewątpliwie sporej dozie elegancji w zapachu i smaku. Jak to często w Niemczech bywa, pozycję lidera wśród winnic zajmuje Riesling, jednakże tutaj skutecznie wtórują mu trochę bardziej ciepłolubne Weissburgundery (Pinot Blanc), Scheurebe i Muskatellery.
U podnóża Lasu Palatynackiego rozpościerają się parcele należące do Weingut Mueller Catoir. Winnicy, której początki sięgają czasów migracji Hugenotów z Francji do Niemiec w XVIII wieku. Stąd właśnie francusko-niemieckie brzmienie nazwy posiadłości. Właścicielem winnicy jest David Catoir, reprezentujący już 9-te pokolenie noszące to nazwisko. Za stylistyką win stoi jednak Martin Franzen, winemaker zaliczony przez wydawnictwo Roberta Parkera w 2006 roku do grona “Wine Personalities of the Year”. Zbiegło się to z momentem, gdy winnica przeszła całkowicie na organiczny sposób uprawy. Zdaniem Martina, dzięki właśnie temu, wina które wcześniej już zaliczały się do ścisłej czołówki w regionie, zyskały więcej wyrazu i nabrały swoistej złożoności. Zamieniając oczywistą mineralności w słoność.
Jeszcze zostało kilka wakacyjnych tygodni, więc jeśli szukacie wyjazdowej inspiracji, to ruszajcie degustować wina w Palatynacie!
Leszek, Eliza & zespół Buy Wine